Spis treści
Byli pracownicy sklepów Aldi ujawniają coraz więcej szczegółów i tajemnic sieci. Okazuje się, że praca w markecie to praca w ciągłym stresie i pod olbrzymią presją czasu.
Praca kasjera w brytyjskim Aldi to praca pod presją czasu.
Brytyjscy kasjerzy i kasjerki muszą pracować jak najszybciej mogą. Chodzi o sprzedaż jak największej ilości towaru w jak najkrótszym czasie. Według informacji opublikowanych w serwisie Reddit, każdy sprzedawca musi zeskanować 48 produktów w ciągu minuty i jest rozliczany z czasu, który upływa od skasowania ostatniej rzeczy do momentu zapłaty. Nie ważne czy klient płaci gotówką czy kartą, kasjerzy nie mają żadnej taryfy ulgowej.

Brytyjscy pracownicy sieci Aldi odpowiadają za rozładunek palet.
Do kolejnych obowiązków kasjera dochodzi jeszcze rozładunek towaru. Czasem jest to nawet 6-8 palet na dzień. Na jedną paletę przypada zaledwie 30 minut. Biorąc pod uwagę, że dostawy odbywają się cztery razy w tygodniu, naprawdę można być zmęczonym.
Aby odciążyć przemęczonych kasjerów pomocne miały być kasy samoobsługowe, rozładowujące ruch, te jednak są już likwidowane przez wzgląd na wzmożoną ilość kradzieży w dyskoncie.
Zobacz również:
- Plaga kradzieży w Aldi. Nadchodzą zmiany w supermarkecie.
- Trwa burza wokół książki „Spare”: Król Karol wyrzuca Harry’ego i Meghan z ich brytyjskiego domu.
- Masz samochód na diesel lub benzynę? Czekają cię dodatkowe opłaty.
- Czy lek na cukrzyce może okazać się lekiem odchudzającym? Przełom w walce z otyłością.