w

Robert Karaś mistrzem świata! Mówi, że zwycięstwo zawdzięcza jednej osobie

Robert Karaś osiągnął coś, co dla wielu jest niemożliwe… pobił rekord świata w morderczej rywalizacji. Został mistrzem świata w dziedzinie, która wymaga wielkiej siły, treningów i hartu ducha. Jednak udało się i dziś może cieszyć się swoim sukcesem. Droga do zwycięstwa nie była jednak łatwa. Robert miał chwile zwątpienia, w których polały się łzy, ale w tym momencie mógł liczyć na jedną osobę.

Karaś pobił rekord świata! Niesamowity wynik polskiego sportowca

Sponsorowane

Robert Karaś udowodnił całemu światu swoją siłę i teraz może pochwalić się ukończeniem Ironmana. Sportowiec przetrwał 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu, a to wszystko w rekordowym czasie 164 godzin 14 minut i 2 sekund. Dzięki temu wynikowi udało mu się jednocześnie pobić rekord świata o ponad 18 godzin. Ten imponujący wynik nie przyszedł mu z łatwością. Robert relacjonował wyścig na swoim Instagramie, stąd wiemy, że poza zmęczeniem fizycznym, musiał walczyć również ze swoją psychiką. W tych trudnych momentach pomagały mu rozmowy telefoniczne z żoną, Agnieszką Włodarczyk.

W chwilach zwątpienia Robertowi pomogła żona

Sponsorowane

Włodarczyk i Karaś pobrali się w 2020 roku. Robert przyznał, że podczas wyścigu miewał chwile zwątpienia, które kończyły się łzami. Podczas jednego z telefonów do żony nie był w stanie wymówić ani jednego słowa. Sportowiec nie wstydził się przyznać do swoich łez, ani do tego, że Agnieszka okazała się dla niego olbrzymim wsparciem. Być może właśnie dzięki niej, możemy pochwalić się teraz polskim mistrzem świata:

„Było wiele trudnych momentów, ale tu załamany byłem najbardziej. Zadzwoniłem do Agi, żeby się wypłakać. Nie byłem w stanie wypowiedzieć słowa. Jakieś 10 godzin do końca”

pisał na swoim IG
Sponsorowane

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane