Niepokojące wieści dotarły do Polski wczoraj wieczorem. W mediach pojawiła się informacja o złym stanie zdrowia wielkiej gwiazdy światowego formatu. Ujawniono że Madonna jest w szpitalu, a jej stan jest ciężki.
W ostatnim czasie Madonna przygotowywała się do rozpoczęcia trasy koncertowej „Celebration”. W ostatnim momencie okazało się jednak, że trasa została przełożona. Wyszło na jaw, że Madonna bardzo źle się czuje i nie jest w stanie koncertować. Co więcej niedługo później media obiegła informacja, że Madonna już od kilku dni jest w nowojorskim szpitalu, gdzie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Z oficjalnego oświadczenia umieszczonego na Instagramie wiemy, że u Madonny rozwinęła się poważna infekcja bakteryjna. W poście czytamy:
„U Madonny rozwinęła się poważna infekcja bakteryjna. Stan piosenkarki poprawia się, jednak wciąż pozostaje ona pod obserwacją lekarzy, dopóki całkowicie nie wyzdrowieje”

Madonna w szpitalu: Pracowała ponad własne siły.
Według informacji uzyskanych przez portal Page Six Madonna trafiła na OIOM po tym jak straciła przytomność. Anonimowy informator zdradził, że zaraz po przetransportowaniu gwiazdy do szpitala, była ona intubowana przez całą noc. Przy łóżku artystki przez cały ten czas czuwała jej córka- Lourdes. Bliska osoba z otoczenia piosenkarki dodała, że rodzina „była gotowana na najgorsze”. Dlatego też informacja o chorobie artystki długo była utrzymywana w tajemnicy. Wspomniany informator dodał również, że zły stan zdrowia Madonny wziął się z tego, że gwiazda pracowała ponad własne siły. Szczególnie ostatnie miesiące były dla gwiazdy POP szczególnie trudne i męczące, gdyż piosenkarka próbowała dopiąć na ostatni guzik, każdy szczegół rozpoczynającej się trasy koncertowej. Na ten moment koncerty Madonny zostały przełożone, ale mimo swojej choroby gwiazda nie ma zamierza z nich rezygnować.
„Będzie stawiać karierę i sławę ponad zdrowie aż do śmierci”
mówił krewny Madonny