Spis treści
Żółta woda w Bałtyku. Turystów, którzy w ostatnim czasie wybrali się nad polskie morze, czekał mocno nietypowy widok. Sinice, siarka? Pojawiło się pytanie, czy woda jest zatruta. Eksperci uspokajają. Zmieniony kolor wody nie jest niebezpieczny, a jego wytłumaczenie jest bardzo proste.
Na Facebooku Lubuskich Łowców Burz pojawiła się informacja o zmianie koloru wody na Bałtyku. Zjawisko to dotknęło gminy Stegna na odcinku Mikoszewo-Jantar. Spacerujący tam turyści mogli zobaczyć mocno nietypowy widok, który z jednej strony zachwycił, a z drugiej przeraził spacerowiczów. Czy żółta wody nie jest przypadkiem zagrożeniem dla zdrowia ludzi? Na Bałtyku często przecież pojawiają się sinice. Jak również nie rzadkie są sytuacje, kiedy do zbiorników wodnych wycieknie niebezpieczna substancja. W tym wypadku można jednak spokojnie spacerować brzegiem, czy moczyć nogi podczas spaceru. Żółty kolor wody wynika z normalnego w tym okresie pylenia sosny.
„Absolutnie nie mamy się czego obawiać. Sosna, która najczęściej rośnie w pasach nadmorskich, obecnie kwitnie, więc po ulewnych deszczach jej pyłek uwidacznia się w zbiornikach wodnych czy choćby wokół kałuż na ulicy”
mówiła Małgorzata Latałowa

Żółta woda w Bałtyku pojawia się każdego roku
Z tego typu zjawiskiem spotykamy się każdego roku. Sosna kwitnie w okresie od maja do drugiej połowy czerwca, a pyłek z jej pylenia osadza się na wodzie wraz z wiejącym wiatrem czy podmywaniem lądu wodą. Jako że sosna jest popularnym drzewem w pasach nadmorskich, zjawisko to jest szczególnie nasilone i widoczne właśnie nad morzem. Małgorzata Latałowa z katedry Ekologii Roślin Uniwersytety Gdańskiego uspokaja, że jest to zjawisko zupełnie naturalne i niegroźne dla ludzi, choć szczególną ostrożność muszą zachować osoby z alergiami, gdyż pyłek sosny znacznie dłużej unosi się w powietrzu, niż pyłek drzew liściastych.
