Spis treści
Śmierć 8-letniego Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Makabryczne obrażenia chłopca i brak reakcji ze strony szkoły, rodziny, sąsiadów i pracowników opieki społecznej wydają się szokujące i zupełnie niezrozumiałe. Co gorsze chłopiec nie mieszkał tylko z matką i ojczymem. Co o całej sprawie powiedział wujek Kamilka z Częstochowy? Jego słowa są przerażające.
Kamilek z Częstochowy po miesięcznej walce o życie zmarł w szpitalu w Katowicach. Obrażenia chłopca, a także rozległe zakażenie całego organizmu sprawiły, że lekarze przegrali walkę o jego życie. Już w najbliższą sobotę odbędzie się pogrzeb chłopca. Mimo że Kamila już z nami nie ma, wciąż pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Dlaczego doszło do takiej tragedii? Sprawą zajął się program „Uwaga”, który skontaktował się z wujostwem i siostrą chłopca. Ich słowa mrożą krew w żyłach.

Wujek Kamilka z Częstochowy w programie „Uwaga”
Wujek i ciotka Kamilka wystąpili w programie „Uwaga”. Obydwoje zgodnie stwierdzili, że mimo iż mieszkali z nim pod jednym dachem, nie wiedzieli, jaki koszmar przeżywa. Jak to możliwe? Nie wiadomo od jak dawna chłopiec był katowany przez ojczyma i matkę, która na to nie reagowała. Wujek Kamila powiedział tylko, że całymi dniami był w pracy, a chłopiec nie dawał żadnych znaków, że dzieje mu się krzywda: „Cały dzień byłem w pracy. Widziałem Kamilka i pytałem się, dlaczego jest taki czerwony na twarzy. Nie wiedziałem, że jest poparzony, bo był ubrany”. Wujek stwierdził, że widział, że chłopiec ma poparzoną twarz, ale uwierzył w słowa matki, która przekonała go, że dziecko poparzyło się wodą. W dalszej części wywiadu mężczyzna stwierdził, że: „Nie było żadnych krzyków, żeby on coś normalnie powiedział, żeby zapłakał”. Natomiast ciotka chłopca na pytanie: gdzie była, kiedy działa się taka tragedia? Odpowiedziała: „Byłam, ale u siebie w pokoju„.

W programie wystąpiła również przybrana siostra chłopca- Magdalena Mazurek. Zapłakana opowiedziała o ostatnim spotkaniu z bratem:
„Nie mam słów na to (…) Czuję, że wewnątrz mnie coś umarło. To strasznie ciężkie…”
Sprawę Kamila bada prokuratora. Pozostaje mieć nadzieje, że wszyscy winni tej tragedii zostaną należycie ukarani.
Zobacz również:
- „Ustawa Kamilka z Częstochowy”- trwa zbiórka podpisów.
- Wzruszający gest pracowników szpitala, w którym leczono Kamila. Chodzi o pogrzeb
- Gdzie trafiły środki ze zbiórki na leczenie Kamilka?
- Kolejna osoba usłyszała zarzuty w sprawie skatowanego Kamilka z Częstochowy
- Sąsiedzi skatowanego Kamilka z Czestochowy przeżywają piekło. „Wstyd wyjść na ulicę”
Jeden komentarz