w

Kolejna osoba usłyszała zarzuty w sprawie skatowanego Kamilka z Częstochowy

8-letniego Kamilka już z nami nie ma. Pozostała jednak kwestia ukarania wszystkich tych, którzy do tragedii chłopca się przyczynili. Wciąż przesłuchiwane są kolejne osoby. Niedawno zarzuty usłyszał wujek skatowanego Kamilka.

Nadal prowadzone jest śledztwo w sprawie Kamilka. 8-latek zmarł w katowickim szpitalu po ponad miesiącu walki o życie. Chłopiec trafił tam z poważnymi obrażeniami, którym winien był ojczym dziecka. Wina Dawida B. oraz matki Kamilka nie pozostawia żadnych wątpliwości. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i grozi mu za to dożywocie, natomiast Magdzie B. postawiono zarzut pomocy w zabójstwie. 

Sponsorowane

Wujek Kamilka usłyszał zarzuty. O co go oskarżono?

Jednak winnymi tragedii są nie tylko osoby, które się do niej przyczyniły, ale również te, które na nią nie zareagowały… Dlatego też sąd zainteresował się wujostwem chłopca. Wujek i ciocia Kamila mieszkali w tym samym lokum, ściana w ścianę, ale jak twierdzą, nie wiedzieli o tym, jaka tragedia spotyka chłopca. Artur J., wspomniany wyżej wujek, tłumaczył w programie “Uwaga”, że nie było go w domu, bo wracał późno, a chłopiec na nic się nie skarżył. “Mnie nie było, ja tego nie widziałem, bo bym nie pozwolił na to” – bronił się zapytany przez reporterkę.

Tłumaczenia mężczyzny od początku wydawały się absurdalne. Również prokurator nie uwierzył w to, że rodzina chłopca nic nie wiedziała o tragedii, która rozgrywała się za drzwiami domu. W związku z tym Artur J. usłyszał zarzuty nieudzielenia pomocy malcowi. Wujek Kamilka przyznał się do postawionych zarzutów. W sprawie przesłuchano również innych lokatorów oraz anonimowego świadka. Do wyjaśnienia pozostaje również kwestia pracowników socjalnych  i policjantów, których zadaniem była kontrola sytuacji w rodzinie Kamilka.

Sponsorowane

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane