w

Wstrząsające wyznanie ojca Kamilka z Częstochowy. „Będę się modlić o to do Boga”

Sprawa Kamilka z Częstochowy wciąż jest na językach ludzi z całej Polski. Ciężko zapomnieć o olbrzymiej tragedii, która spotkała niewinnego chłopca. W piątek biologiczny ojciec 7-latka zeznawał przed sądem. Szczere wyznanie taty Kamilka wprost łamie serce…

Miał przed sobą całe życie i był niewinnym chłopcem, który znalazł się wśród złych dorosłych. Dorosłych, którzy byli mu bliscy i którym ufał. Niestety, jego życie skończyło się w ogromnych katuszach, na oczach matki, której obojętny był jego los. W piątek biologiczny ojciec chłopca, Artur Topól, przerwał milczenie i z bólem przyznał: „Nie udało mi się”.

Sponsorowane

Szczere wyznanie taty Kamilka. Mężczyzna ma do siebie ogromny żal

To właśnie Artur Topól zabrał skatowanego chłopca z kamienicy, w której doszło do tragedii. To on był przy nim w ostatnich momentach życia, kiedy nieświadomy 8-latek przyjmował ostatnie namaszczenie. W piątek podczas rozprawy odebrano prawa rodzicielskie Magdalenie B. i Dawidowi B. Na sali rozpraw zjawił się również biologiczny ojciec Kamilka, Artur Topól. Mężczyzna walczy o odzyskanie praw do opieki nad Fabianem, bratem Kamila. Podczas składania zeznań Artur Topól nie mógł opanować łez. W trakcie rozprawy mówił:

Sponsorowane

„Chciałbym, żeby Kamilek był z nami. Fabiankowi mówię, że jego braciszek poszedł do aniołków. On rozumie, co się stało z bratem”

Ale to nie wszystko co padło z ust pana Artura. Ojciec Kamilka przyznał, że ma do siebie żal, że nie udało mu się wcześniej wyciągnąć chłopca z piekła, w którym się znalazł:

„Nie udało mi się uratować Kamilka, choć bardzo chciałem mu pomóc, ale przynajmniej inne dzieci nie będą cierpieć, przynajmniej je udało się uratować”

Zobacz również:

Sponsorowane

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane