Aleksandra Kostrzyńska
Spis treści
Dziś odbył się pogrzeb syna Sylwii Peretti, Patryka P, który zginął 15 lipca. Był to ostatni pogrzeb ofiar tragicznego wypadku w Krakowie. Na uroczystościach głos zabrał jego przyjaciel, którego słowa poruszyły wszystkich zebranych na cmentarzu.
Pogrzeb Patryka P. odbył się dzisiaj o godz. 9:40. Sylwia Peretti pojawiła się w kaplicy na długo przed rozpoczęciem mszy żałobnej. Wkrótce do matki chłopaka dołączyła rodzina i przyjaciele oraz znajomi Patryka. Na uroczystości nie zabrakło również ochrony, która pilnowała porządku podczas uroczystości.
Pogrzeb Patryka obstawiała ochrona
Już samo kazanie wygłoszone przez księdza wywołało na twarzach żałobników łzy smutku. Ksiądz prowadzący uroczystość mówił:
„Nie ma już ciebie wśród żyjących, czas zniszczył twoje siły, jak rdza stal. A kiedy zimny grób nas rozłączy, pozostaje tylko smutek i żal. Odtąd nie będzie cię już w twoim domu i puste będzie miejsce przy wspólnym stole. Tylko może czasem przyśnisz się komu, odnawiając przytłumioną żałość i boleść. Więc chociaż z żalem cię żegnamy, rodzina najbliższa i przyjaciele, wierzymy, że kiedyś znowu się spotkamy, bo w Domu Ojca jest mieszkań wiele. Niech cię Bóg wiecznym szczęściem nagrodzi…”
Pogrzeb syna Sylwii Peretti. Patryk spoczął na Cmentarzu Grębałowskim
Po mszy urna z prochami Patryka została przeniesiona na Cmentarz Grębałowski w Krakowie. Tu w zgodzie z przyjętym zwyczajem, kilka osób zabrało głos. Szczególnie poruszające okazały się słowa kolegi Patryka, który na samym początku wspomniał, że motoryzacja była największą pasją 24-latka:
„Chłopak, kochał życie i marzył o wielu rzeczach, które w przyszłości miały na niego czekać. Jego największą pasją była motoryzacja. Już od najmłodszych lat marzył o motosporcie. Jego głowę wypełniały marzenia o samochodach. Wejście w dorosłość nie było dla niego łatwe. Przekonał się, że życie, to nie bajka, a marzenia same się nie skrystalizują. Nie mógł znaleźć balansu pomiędzy pasją, pracą i marzeniami. Jednak dzięki najbliższym przez ten ostatni czas, udało mu się tego dokonać. Zaczął zdobywać nowe umiejętności i racjonalnie planować przyszłość. Oddzielił zabawę od pracy, a pasję od zabawy”
Chłopak nawiązał również do zdarzeń, które miały miejsce w sobotę. Łamiącym głosem powiedział:
„Niektórzy ludzie chcą po prostu od życia czegoś więcej, niż tylko je przeżyć. Patryk właśnie taki był. Tej nocy, podczas której wydarzyła się ta tragedia, stało się coś, czego nigdy nie zrozumiemy. Jednak nie możemy tego oceniać. Czasem jest tak, że popełniasz błędy, które wielokrotnie uchodzą ci na sucho, a potem wkraczasz na prawidłową ścieżkę i jedno na niej potknięcie, kosztuje życie. Tak właśnie było w tym przypadku.”
„Jesteśmy ludźmi i wszyscy popełniamy błędy”
Kolega Patryka przypomniał zgromadzonym, że 24-latek chętnie angażował się w akcje charytatywne i miał wiele planów. Niestety popełnił błąd, który kosztował go życie:
„Niestety jedna chwila, doprowadziła do tragedii. Tragedii, która przekreśliła wszystkie jego plany. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Czasem te błędy po prostu za dużo kosztują. A oni zapłacili najwyższą cenę. Pozostawił swoich bliskich w niewyobrażalnym bólu, cierpieniu i w żałobie. A tego nigdy nie chciałby uczynić”
Na zakończenie młody mężczyzna wspomniał, że znając Patryka na pewno chciałby, aby to, co się wydarzyło, przekuło się w coś dobrego i dało do myślenia innym młodym ludziom:
„Jesteśmy pewni, że chciałby, aby ta jego historia, pomimo całego jej tragizmu, przekuła się w coś dobrego. Choćby w ten sposób, że da do myślenia innym młodym ludziom i przyspieszy ich wejście na tę właściwą drogę oraz ustrzeże od popełniania jego błędów. Tymczasem jego pamięć pozostanie w sercach rodziny, aż do momentu ich spotkania na niebieskich autostradach. Do zobaczenia mamuśka”
