Spis treści
Dramatyczne sceny rozegrały się w miejscowości Boćki na Podlasiu. Ojciec śmiertelnie potrącił 10-miesięczne dziecko, cofając samochodem. Mimo szybkiej interwencji Lotniczego Pogotowia Ratunkowego chłopca nie udało się uratować.
26 sierpnia na Podlasiu rozgrał się prawdziwy dramat. 44-letni mężczyzna cofając samochodem na posesji, nie zauważył swojego 10-mesięcznego syna. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji poinformował, że mężczyzna był trzeźwy i próbował ratować życie chłopca. Na miejscu szybko pojawiło się pogotowie ratunkowe i śmigłowiec LPR, jednak mimo profesjonalnej akcji ratowniczej, życia chłopca nie udało się uratować. Jego obrażenia były zbyt rozległe.
„O godzinie 17 dostaliśmy informację o zdarzeniu w miejscowości Boćki. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 44-letni mężczyzna potrącił na posesji swoje 10-mięsieczne dziecko”– mówił podinsp. Tomasz Krupa.

Ojciec potrącił 10-miesięczne dziecko. Wraz z dziadkiem dziecka trafił do aresztu
Co ciekawe w sprawie zatrzymano dwie osoby: ojca i dziadka 10-miesięcznego chłopca. Skąd taka decyzja? Funkcjonariusze nie chcą ujawnić przyczyn zatrzymania. Ich tłumaczenia są mocno ogólnikowe:
„Istniały przesłanki ku temu, żeby wykonać taką czynność jak zatrzymanie osoby. Niestety, na obecnym etapie prowadzonych czynności to są jedyne informacje, jakimi możemy się podzielić”
Niestety ta sobota nie była szczęśliwa również dla mieszkańców gminy Żukowo na Pomorzu. Tam również doszło do śmiertelnego potrącenia dziecka na posesji. Tym razem chłopiec miał 14 miesięcy. W tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów. Śmierć malca była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
Zobacz również:
- Kilkudniowa libacja w domu z czwórką dzieci. Nie do wiary, ile promili miała matka
- Ksiądz odmówił chrztu dziecka poczętego metodą in vitro. W sieci aż zawrzało
- 3-latka wypadła z balkonu z 5. piętra. Wpadła prosto w ramiona przechodnia
- W biały dzień zaciągnął 6-latkę na trybuny, aby ją wykorzystać. Zapadł wyrok
- Rodzice porzucili dziecko pod domem dziecka… chcieli dać mu karę…