Spis treści
Tragedia Kamilka rozegrała się w częstochowskiej kamienicy. Jednak mało kto wie o tym, że rodzina chłopca przeprowadziła się tam w lutym 2023 roku. Natomiast wcześniej mieszkali w Olkuszu. Już tam opiekunowie 8-latka byli pod kontrolą Ośrodka pomocy i już tam pojawiały się pierwsze znaki, że w rodzinie dzieje się coś złego. Teraz mieszkańcy Olkusza zabierają głos i wyjawiają nowe fakty o Kamilku.
Mieszkańcy Olkusza o Kamilku
Sprawa Kamilka ujrzała światło dzienne dopiero pod koniec marca. Po tym jak biologiczny ojciec odnalazł skatowanego chłopca ratowaniem jego życia zajęli się lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Dla Kamilka była już za późno. Być może gdyby wcześniej zainteresowano się rodziną, mieszkającą w Olkuszu, do tragedii by nie doszło. Mieszkańcy, którzy znali rodzinę Kamilka wskazują, że były ku temu przesłanki. Właścicielka jednego ze sklepów w Olkuszu mówi, że ojczym w przeciwieństwie do matki chłopca, pojawiał się na zakupach często. Zawsze robił te same zakupy. Kupował pierogi z mięsem i kurczaka z rożna. Podczas jednego z takich wypadów miał ze sobą Kamilka i Fabianka. Jak wspomina właścicielka, chłopcy wyglądali na smutnych.

Ośrodek w Olkuszu dostaje anonimy
Warto dodać, że rodzina Kamilka była pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu. Magdalena Jajkiewicz przyznała, że po śmierci chłopca, na ich skrzynkę pocztową przychodzą anonimowe wiadomości, typu:
„Zgłaszam was zwyrodnialcy na policję, za to, że nie zrobiliście nic w sprawie 8-letniego Kamilka, który przez was zmarł, szykujcie szczoteczki, prokurator już jedzie do was”
„Macie ręce we krwi. Żyjcie z tym”

Nowe fakty o Kamilku. Chłopiec niedługo przed śmiercią po raz trzeci uciekł z domu
Prokuratura, która zajmuje się sprawą Kamilka zapewnia, że śledczy badają tę sprawę bardzo szczegółowo. Jak poinformował Tomasz Ozimek z Prokuratury w Częstochowie, zabezpieczono już dokumentację z OPS-U w Olkuszu oraz przesłuchano pracowników placówki. Wiemy na pewno, że ojczym chłopca był już wcześniej wielokrotnie notowany przez policję. Po jego przeprowadzce i zamieszkaniu z matką Kamilka, 8-latek trzy razy próbował uciec z domu. Pierwsza ucieczka została odnotowana 25 sierpnia 2022 roku, druga 13 listopada 2022 roku, a trzecia 5 lutego 2023 roku. Biologiczny ojciec dziecka zgłaszał, że Kamilek był bity i przypalany i że dzieci praktycznie nie wychodzą z domu. Czy nie były to wystarczające przesłanki, żeby dokładnie przyjrzeć się tej rodzinie? Dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu Magdalena Jajkiewicz tłumaczy ucieczki chłopca w ten sposób:
„Można przypuszczać, że chłopiec chciał jechać do taty do Częstochowy. Być może nie czuł się dobrze w nowym miejscu i tęsknił za swoim biologicznym ojcem”

Zobacz również:
- Niesamowity gest rapera ku pamięci 8-letniego Kamilka. Ciężko opanować łzy…
- Wstrząsające wyznanie ojca Kamilka z Częstochowy. „Będę się modlić o to do Boga”
- Sąsiedzi skatowanego Kamilka z Czestochowy przeżywają piekło. „Wstyd wyjść na ulicę”
- „Ustawa Kamilka z Częstochowy”- trwa zbiórka podpisów.
- Absurdalna wypowiedź wujka skatowanego Kamilka w programie „Uwaga”