Gwiazda programu „Królowe Życia” straciła ukochanego syna. Do tragicznego wypadku doszło w Krakowie. Na miejscu zdarzenia szybko pojawiły się media i okoliczni mieszkańcy, którzy do tej pory przynoszą na miejsce znicze. Miejsce wypadku syna Peretti nie pozwala zapomnieć o dramacie, który wydarzył się w sobotę.
Dzień 15 lipca Sylwia Peretti zapamięta do końca życia. To właśnie w sobotę jej syn, Patryk P. oraz jego trzej koledzy stracili życie w wypadku samochodowym. Jak ustaliła policja, za kierownicą samochodu znajdował się właśnie syn Królowej Życia. Patryk wraz z kolegami jechali Renault Megane. Auto nagle zjechało na drugi pas, dachowało i uderzyło w betonowy mur. Samochód został doszczętnie zmiażdżony, a czwórka pasażerów poniosła śmierć na miejscu. Chłopcy mieli od 20 do 24 lat.
„Tak, to potwierdzona wiadomość. Dzisiaj o godz. 3.00 w nocy Patryk, jako pasażer samochodu, zginął w tragicznych okolicznościach. Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich. To się zdarzyło dosłownie przed chwilą… Patryk nie kierował, miał doświadczenie. Stracili panowanie nad samochodem. Okoliczności tragedii cały czas są ustalane”
mówił manager Sylwii

Tak wygląda miejsce wypadku syna Sylwii Peretti
Słowa managera Sylwii Peretti okazały się nieprawdziwe. Policja ustaliła, że to Patryk prowadził samochód. W sieci udostępniono filmik, na którym widać pędzący samochód około godziny 3 nad ranem. Auto jedzie w kierunku mostu Dębickiego i wpada w poślizg w miejscu robót drogowych. W tym momencie filmik się urywa. Na filmiku widzimy również pieszego, który przechodzi w niedozwolonym miejscu. Mężczyzna miał wiele szczęścia, gdyż samochód ominął go w ostatnim momencie. Na miejscu tragedii zapalono znicze. Teraz ciężko jest przejść obok i nie zwrócić uwagi na betonowy mur, o który uderzył rozpędzony samochód.

