Całkiem niedawno zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy nadali sygnał radio-stop i zablokowali ruch kolejowy. Wydawać by się mogło, że dzięki temu dziwne zdarzenia w końcu się zakończą. Niestety tak się nie stało. Chwilę później wydarzył się kolejny incydent na kolei…
28 sierpnia zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 44 i 49 lat. Jednym z nich był policjant, którego natychmiast zawieszono. Komendant Wojewódzki Policji poinformował, że Prokuratura postawiła mu zarzuty i wszczęto przeciw niemu postępowanie dyscyplinarne. Niestety jeszcze tego samego dnia zdarzyły się kolejne incydenty. Około godziny 5.30 na cztery minuty zatrzymały się dwa pociągi w Gomunicach. Około godziny 5:52 nadano kolejny sygnał znak-stop. Ostatecznie do godz.10:30 zatrzymało się aż 12 pociągów pasażerskich z województwa łódzkiego, mazowieckiego i pomorskiego. Rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski przekazał, że: „W żadnym z przypadków nie było zagrożenia dla podróżnych”.

Kolejny incydent na kolei. W sprawę zaangażowało się ABW.
W sprawę problemów na polskiej kolei zaangażowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej. Stanisław Żaryn- zastępca ministra-koordynatora służb specjalnych tak mówił o dotychczasowych zdarzeniach na kolei:
„Nie ma żadnych informacji do przekazania: ani potwierdzających, ani dementujących. Mogę się opierać tylko na informacjach publicznie potwierdzonych przez podlaską policję (…) Ta seria incydentów nie wytworzyła zagrożenia dla życia ani zdrowia pasażerów, nie spowodowała znaczącej destabilizacji ruchu kolejowego, i w przeszłości takie zdarzenia już miały miejsce.”
A czym jest sygnał radio-stop? Nadanie tego sygnału powoduje wysłanie drogą radiową sygnału dźwiękowego, który uruchamia hamulec bezpieczeństwa. Najprościej mówiąc jest to „hamulec na odległość”.