w

Na oczach Julii doszło do strzelaniny w Poznaniu. 20-latka podjęła ważną decyzję

Julia H. była świadkiem prawdziwej tragedii. W strzelaninie w Poznaniu zamordowano jej narzeczonego, a chwilę później dziewczyna zobaczyła, jak jej były chłopak popełnia samobójstwo. Szybko uruchomiono zbiórkę, w której ludzie dobrej woli, wpłacali środki na pomoc psychologiczną dla dziewczyny. Zebrana kwota znacznie przekroczyła tę, którą chciano uzbierać. Julia podjęła decyzję, co stanie się z nadwyżką pieniędzy ze zbiórki.

Strzelanina, która miała miejsce przy jednej z głównych ulic Poznania, wstrząsnęła Polakami. Aż ciężko pomyśleć, co muszą czuć rodziny ofiar i Julka, która stała się świadkiem tych zdarzeń. Nastolatka błagała oszalałego Mikołaja B., aby nie strzelał, sama o mały włos nie została zamordowana, a później widziała, jak jej były chłopak strzela sobie w głowę. Dodatkowo po całym zdarzeniu to właśnie na nią wylała się największa fala hejtu i oskarżeń, za całą sytuację. Wiele osób mówiło wprost, że to ona powinna umrzeć…

Sponsorowane

W trzy dni zebrano całą kwotę

Pogrążona w żałobie 20-latka szybko potrzebowała wsparcia psychologicznego. W związku z tym w Internecie uruchomiono zbiórkę pieniędzy na jej leczenie. W ciągu trzech dni uzbierano pożądaną kwotę 30 tys. złotych, ale to nie był koniec. Kwota na koncie urosła do 50 tys. złotych. Ludzie pisali do Julii słowa wsparcia i otuchy. W komentarzach czytamy:

„Do wpłaty skłonił mnie nieuzasadniony hejt na ofiarę”

Sponsorowane

„Życzę Ci bardzo dużo siły. To, co się wydarzyło, to prawdziwe piekło”

Julia podjęła decyzję ws. pieniędzy ze zbiórki

Zbiórka pieniędzy została już zakończona, a Julia zadecydowała, co zrobi z nadwyżką pieniędzy. Dziewczyna w obliczu tej ogromnej tragedii nie myślała o sobie, a o rodzinie ukochanego. Julka podjęła decyzję, że pozostałe środki pokryją koszty pogrzebu Konrada. Ale to jeszcze nie wszystko. Jak przekazał polski oddział Ladies od Liberty Alliance, który zainicjował zbiórkę, decyzją Julii część środków ma wspomóc terapeutycznie rodzinę zmarłego.

Sponsorowane

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane