Spis treści
Minimalny wiek emerytalny od zawsze był poruszany przez rywalizujące ze sobą partie oraz był gorącym tematem w trakcie trwania kampanii wyborczych. Związkowcy upierali się za jego obniżeniem, ekonomiści za podwyżeniem. Ostatecznie został w Polsce obniżony i jest różny w zależności od płci: dla kobiet to 60 lat, a dla mężczyzn 65. Czy to była słuszna decyzja? Czy partia rządząca wycofa się ze złożonych postulatów i obietnic?
Rząd namawia Polaków, aby pracowali dłużej
Na ten moment nie ma konkretnych decyzji o podniesieniu wieku emerytalnego, ale coraz częściej słyszy się w telewizji sugestię, aby Polacy pracowali dłużej. Rząd wręcz kusi emerytów, wprowadzając tzw. zerowy PIT dla seniorów, namawiając ich tym samym do kontynuowania pracy. Dlaczego tak się dzieje? Okazało się, że niski wiek emerytalny przynosi więcej szkody, niż korzyści i nie pozwala ludziom wypracować godnej emerytury.

Państwa podnoszą wiek emerytalny
Ekonomista Sławomir Dudek w rozmowie z “Super Expressem” wyjawił swoje stanowisko w tej kwestii. Zauważył, że politycy boją się tego tematu i niechętnie odpowiadają na pytania z nim związane. Według jego analiz obniżenie wieku może doprowadzić w przyszłości do niewydolności systemu emerytalnego.
Zaznaczył również, że na świecie panuje zupełnie odmienna tendencja. Większość państw podnosi wiek emerytalny, a nie go obniża, co musi przecież coś oznaczać.
Dr Antoni Kolek- prezes Instytutu Emerytalnego podaje konkretne dane z których wynika, że wydłużenie pracy o każdy kolejny rok to około 12 procent wyższe świadczenie. Rząd obniżając wiek emerytalny osiągnął zupełnie przeciwny efekt. Okazało się, że Polacy za każdy nieprzepracowany rok tracą aż 10 procent pieniędzy, a niskie emerytury skłaniają starsze osoby do podejmowania kolejnych prac zarobkowych. Prezes zapowiada, że to dopiero początek trudnej sytuacji, gdyż z każdym rokiem wysokość emerytury obniża się w stosunku do wynagrodzeń Polaków.