w

Janusz Korwin-Mikke o „ustawie Kamilka”. Po jego słowach w Sejmie zawrzało…

Źródło: Wikimedia Commons

„Ustawa Kamilka” zakładająca nowelizację kodeksu rodzinnego i opiekuńczego weszła w życie. Jednak coś co dla wielu wydawało się oczywiste, nie dla wszystkich takie było. Na posiedzeniu Sejmu okazało się, że posłowie Konfederacji i Wolnościowcy, a wśród nich Janusz Korwin-Mikke byli przeciwko ustawie. Absurdalne wywody posła wywołały burzę w mediach. Dlaczego?

Po śmierci Kamilka z Częstochowy ponownie zainteresowano się kodeksem rodzinnym i opiekuńczym. Biorąc pod uwagę przykład 7-latka i nie tylko, trzeba było powiedzieć wprost, że do tej pory nie spełniał on swojej roli. Dlatego też, szybko wprowadzono nowe przepisy, które zakładają m.in.: zwiększenie standardów ochrony dzieci w różnych instytucjach, wprowadzenie instytucji reprezentującej interesy najmłodszych oraz obowiązek analizy najpoważniejszych przypadków przemocy.

Sponsorowane

Korwin-Mikke przeciwko „ustawie Kamilka”. Jak uzasadnił swój sprzeciw?

Wymienione przykłady to jedynie część zmian dotyczących kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Niestety okazuje się, że nawet w tak ważnej kwestii, która wydawać by się mogła oczywista posłowie nie byli jednogłośni. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy w kwestii „ustawy Kamilka” wypowiedział się Janusz Korwin-Mikke. Według posła wprowadzone przepisy nie mają sensu. W trakcie swojego wystąpienia mówił:

„Jest stare powiedzenie, że jak chcesz, żeby coś było zrobione, to możesz albo zrobić to samemu, albo zapłacić komuś, albo zabronić dziecku to robić. Jeżeli będziecie dziecku mówili, że okropną rzeczą jest pedofilia, to co 10. dziecko pomyśli „aha, to ta pedofilia to coś fajnego” 

Sponsorowane

Korwin-Mikke stwierdził, że jest ojcem i wie jak rozumują dzieci. Według posła dziecko powinno znać swoje miejsce w rodzinie i powinno bać się ojca. Jak mówi, dawniej dzieci bały się rodziców i „nie trzeba było używać przemocy”:

„Dziecko jest żywą istotą i ono musi wiedzieć, jakie jest jego miejsce w rodzinie. Jeśli zaburzy naturalne miejsce w rodzinie, to wtedy konsekwencje tego są fatalne (…)”

„Gdy się podważa autorytet ojca, to dziecko się nie boi, ale przecież dziecko nie może włazić rodzicom na głowę. No i trzeba użyć przemocy, bo nie ma innego sposobu. Nie może być tak, że dzieci robią co chcą, żeby na jezdni właziły pod samochody”

Sponsorowane

Wolnościowcy również na „NIE”.

Po wystąpieniu Janusza Korwina-Mikke na mównicy pojawił się Dobromir Sośnierz z Wolnościowców. Poseł stwierdził, że część z przepisów jest mocno dyskusyjna, szczególnie ta dotycząca brania pod uwagę zdania małoletniego:

„Dziecko powinno być wysłuchiwane tylko na okoliczność faktów, nie na okoliczność ocen. Gdybyśmy uznawali, że dziecko adekwatnie ocenia sytuację, to byśmy uznali je za pełnoletnie”

Sponsorowane
  • Źródła:
  • goniec.pl Zewnętrzne źródło
  • Miniatura:
  • Źródło: Wikimedia Commons

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane