w

800 plus nie dla wszystkich dzieci? Absurdalne kryterium przyznania świadczenia

Waloryzacja 500 plus budzi wiele emocji wśród społeczeństwa. Do tej pory trwają słowne przepychanki zwolenników i przeciwników świadczenia. Jednak jak zapowiedział Jarosław Kaczyński, od nowego roku przewidywane jest podniesienie 500+ do kwoty 800+. Kaczyński nie mówił o żadnych warunkach i kryteriach, natomiast doradca Andrzeja Dudy już tak. Jak faktycznie będzie?

500 plus może okazać się kartą przetargową podczas zbliżających się wyborów. Kaczyński i Morawiecki potwierdzili jego podniesienie o 300 zł, gdyż jak przyznali „8” ma być symbolem ośmiu lat polityki prorodzinnej:

Sponsorowane

„Ta ósemka na 8 lat naszych rządów, po 8 latach naszych rządów, niech będzie symbolem kontynuacji polityki prorodzinnej”

Dla kogo 800+? Zaskakujące słowa prof. Zybertowicza

Sponsorowane

Zaskakujące w tym wypadku wydają się słowa doradcy prezydenta – prof. Andrzeja Zybertowicza. W ostatnim wystąpieniu w TVN24 przyznał on bowiem, że 800 plus nie powinno trafić do wszystkich dzieci. Profesor wypowiedział się, że świadczenie nie powinno być przyznane zamożnym rodzinom, a powinno trafić do tych mniej zamożnych, które wykazują pewną przedsiębiorczość:

„Mój osobisty punkt widzenia jest taki, że osobom, które są zamożne, nie powinien być ten dodatek przyznawany. […] Waloryzację dać tym, którzy wykazują pewną minimalną przedsiębiorczość”

mówił Zybertowicz

Do sprawy 500 plus odniósł się również Szymon Hołownia. Jego stanowisko w tej kwestii jest jednoznaczne. Podczas wywiadu dla Radia Zet, Hołownia stanowczo sprzeciwił się podnoszeniu świadczenia, gdyż jak twierdzi, zapłacą za to wszyscy Polacy: wysoką inflacją, podwyżkami rat kredytów i wysokimi podatkami:

„Jeśli podniesiemy 500 plus do 800 plus, to każdy z nas zapłaci za to z własnej kieszeni. Pieniędzy Kaczyński nie ma odłożonych na kupce w swoim skarbczyku i teraz wyciągnie i nie dorzuci. Będzie musiał nas zadłużyć, podnieść podatki (…) To, co proponują PiS i PO, bez żadnych ograniczeń i warunków wstępnych to jest coś, za co zapłaci ponad 4 mln Polaków, którzy mają kredyty hipoteczne, bo inflacja będzie trwała dłużej. Zapłacą też ci, którzy z jakichś powodów nie mają dzieci, a będą musieli w tym roku wypracować 25 mld”

Sponsorowane

Zobacz również:

Sponsorowane

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane