Aleksandra Kostrzyńska
Spis treści
Przed nami wybory parlamentarne, które odbędą się 15 października 2023 roku. PiS chce, aby tego dnia odbyło się również referendum. Czy referendum jest obowiązkowe? Na to pytanie odpowiedziała prof. Ewa Łętowska.
W Polsce zaczęło się już szaleństwo przedwyborcze. Wybory parlamentarne już za niedługo. W związku z tym PiS postanowiła, że w ten sam dzień Polacy, którzy staną przy urnie, oddadzą swoje głosy również w referendum. Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Oba głosowania odbędą się w tym samym lokalu wyborczym, a karty będą wrzucane do jednej urny. Na karcie każdy uprawniony Polak będzie mógł zabrać głos, odpowiadając na następujące pytania:
- Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?
- Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
Czy głosowanie w referendum jest obowiązkowe?
A co jeśli ktoś chce zagłosować w wyborach, a nie chce brać udziału w referendum? Na to pytanie odpowiedziała sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, prof. Ewa Łętowska. Oczywiście można zrezygnować z referendum i nie brać karty do głosowania. Wystarczy jedynie napisać na liście wyborców „odmówił” lub „nie wziął”. Pozostałych formalności dopilnuje komisja wyborcza, która odnotuje ten fakt w spisie wyborów. Co ważne, aby referendum było wiążące, frekwencja musi przekroczyć 50 procent i liczona jest na podstawie pobranych kart, niezależnie od tego, czy do urny wrzucimy pusty czy nieprawidłowy głos.
