Spis treści
Unia Europejska co rusz wymyśla nowe przepisy, do których państwa członkowskie muszą się dostosować. Tak jest i tym razem.
Od 2035 roku ma wejść w życie kompletny zakaz sprzedaży nowych samochodów emitujących CO2. Większa ilość samochodów elektrycznych wiąże się z większą ilością ładowarek publicznych. I to właśnie w tej kwestii pojawia się dla Polski największy problem.
W Polsce mamy zaledwie 3942 punkty w których możemy naładować samochód elektryczny.
Z danych ACEA wynika, że w Polsce tych punktów jest tylko 3942 i jest to stanowczo za mała liczba. Spośród krajów europejskich najlepiej w statystykach wypada Holandia, która ma ich 112 tysięcy, Niemcy (87 674) i Francja (83 317). Dane te pokazują ile pracy jest przed Polską, aby dostosować się do nowych norm narzuconych przez Unię Europejską.

W Polsce sprzedaż samochodów elektrycznych wynosi zaledwie 5%.
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce również jest niewielka. W 2022 roku było to zaledwie 5% sprzedanych samochodów. Tak mała ilość sprzedawana jest jedynie w Bułgarii, Czechach i Słowacji.
Te statystki wskazują jak dużo mamy do nadrobienia, aby w 2035 roku można było dostosować się do nowych przepisów. Na ten moment rządowy program „Mój elektryk” pozostaje daleko w tyle nawet za Rumunią, gdzie rządowa dopłata do samochodów elektrycznych wynosi aż 11 500 euro.
Zobacz również:
- Czy Polacy będą musieli wymienić piece gazowe? Nowe pomysły płynące z Unii Europejskiej.
- Masz dom lub mieszkanie? Od kwietnia obowiązuje cię nowy podatek.
- Nadchodzą zmiany. Więcej dni wolnych od pracy!
- Seniorzy za kierownicą: Nadchodzą duże zmiany!
- Chcesz rozmawiać za pomocą komunikatora Messenger? Musisz mieć konto na Facebooku. Nadchodzą duże zmiany.