Spis treści
Na kierowców, którzy 6 lutego będą chcieli zatankować swój samochód czeka na stacjach wielka niewiadoma. Jaki wpływ będzie miało embargo nałożone na rosyjskie paliwa?
Ostatni czas przyzwyczaił nas do stale rosnących cen na stacjach paliw. Szczególnie odczuwalne było to początkiem roku, kiedy to ceny gwałtownie podskoczyły. Gaz podskoczył o 5 groszy i wynosił 3,25 zł za litr, benzyna o 9 groszy- 6,68 za litr, a diesel o 3 grosze do poziomu 7,65 zł/l.
Obecnie ceny na stacjach paliw szacują się na poziomie:
- gaz: 3.22 zł – 3.24 zł/l
- diesel: 7.66 zł – 7.69 zł/l
- benzyna 95: 6.69 zł – 6.73 zł/l
6 luty – czas na zmiany
Piątego lutego weszło w życie embargo na rosyjskie paliwa. Według specjalistów e-petrol.pl powinno dojść do ustablizowania się cen paliw na stacjach, a paliwa na pewno nie zabraknie. Informacje te potwierdza Adam Czyżewski- ekonomista PKN Orlen.

Analitycy śledzą nadchodzące zmiany. Zaznaczają, że najważniejszą kwestią w embargo jest zatrzymanie rosyjskiej inwazji na Ukrainę poprzez rygorystyczne sankcje. Według statystyk Rosja importowała do Europy około 700 tysięcy ton każdego dnia. Nie ma się co dziwić, że Europa obawia się, czy paliwa nie zabraknie.
Specjaliści Refleksu zaznaczają jednak, że w ocenie zmian kluczowe okażą się nadchodzące miesiące, na ten moment nie sposób ocenić jaki wpływ będzie miało embargo na światową gospodarkę.
Stany Zjednoczone w posiadaniu ogromnych zapasów ropy
Jako że informacje o sankcjach pojawiły się znacznie wcześniej, rafinerie uspokajają, że miały czas na zbudowanie dodatkowych rezerw i znalezienie alternatywnych źródeł. Z dużym optymizmem przyjęto informacje, które w środę ogłosiło Energy Information Administration. Okazało się, że Stany Zjednoczone posiadają duże zapasy ropy, obliczane na 4,14 milionów baryłek, dzięki czemu cena surowca na świecie utrzymuje się na stabilnym poziomie.
PKN Orlen uspokaja swoich klientów i prosi o nie kupowanie paliwa na tzw. ‘zapas’. Paliwa na pewno nie zabraknie, nie ma więc potrzeby wprowadzać zamętu, który już raz pojawił się na stacjach, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie.